Śmiertelny wypadek w Jastrzębiu-Zdroju
Śmiertelny wypadek w Jastrzębiu-Zdroju
Śmiertelny wypadek w Jastrzębiu-Zdroju miał miejsce 11 kwietnia 2021 r. Kierowca jeepa uderzył w motorower, w wyniku czego zginął 53-letni pasażer. Sprawca wypadku znajduje się w areszcie i czeka na rozprawę. Grozi mu nawet do 12 lat pozbawienia wolności.
Jastrzębie-Zdrój – śmiertelny wypadek
W Jastrzębiu-Zdroju doszło do śmiertelnego wypadku, w którym życie stracił pasażer motoroweru. Nie miał on niestety szans podczas zderzenie z jeepem. Samochodem tym kierował Arkadiusz B., mieszkaniec powiatu wodzisławskiego. Według najnowszych informacji wracał on z meczu piłkarskiego. Istnieje podejrzenie, że w momencie wypadku był nietrzeźwy, lecz nie udało się tego udowodnić. Za spowodowanie śmiertelnego wypadku aresztowano go na 3 miesiące.
Co się wydarzyło?
43-latek, który spowodował wypadek uciekł z miejsca zdarzenia. Oczywiście po pewnym czasie udało się go zatrzymać i postawić przed sądem. Obecnie znajduje się w areszcie. Pojawiają się podejrzenia, że sprawca uciekł z miejsca zdarzenia ze względu na stan upojenia alkoholowego. Nie byłoby to nic nowego, gdyż jest to dosyć typowe zjawisko. Sprawcy wypadku bardzo często uciekają, aby wrócić po paru godzinach, kiedy już przetrzeźwieją. W takiej sytuacji nie jest możliwe, aby udowodnić, że kierowca w momencie wypadku był nietrzeźwy.
Sprawcą wypadku był 43-letni kibic GKS Jastrzębie, który właśnie wracał z meczu. Podobno w środowisku kibicowskim był rozpoznawalny. Według wersji wydarzeń, jaką dysponujemy, przy ul. Armii Krajowej zajechał drogę motorowerowi. O ile nam wiadomo, kierowca motoroweru jechał przepisowo. Kiedy doszło do zdarzenia, śmiertelnie zraniony został 52-pasażer. Wtedy kierowca Jeepa nagle zniknął i ślad po nim zaginął. Mimo to jednak zdecydował się oddać się w ręce prawa i 11 kwietnia w poniedziałek pojawił się na Komendzie Miejskiej Policji w Jastrzębiu-Zdroju. Towarzyszył mu jego adwokat. 43-latka przebadano alkomatem, ale nie wykryto śladów alkoholu.
Zeznania sprawcy wypadku – Jastrzębie-Zdrój
43-latek przedstawił swoją wersję wydarzeń, choć różni się ona od ustaleń śledczych. Twierdzi on, że wina leżała po stronie kierującego jednośladem. Prokurator Kwapiński przekonuje jednak, że nagrania z monitoringu są jednoznacznie. Według prokuratury wynika z nich, że to kierowca Jeepa jest sprawcą tego zdarzenia. Rozprawa jeszcze się nie odbyła, ale podjęto środki zapobiegawcze. Mężczyzna zamknięto w areszcie tymczasowym, a ile grozi ma spowodowanie śmiertelnego wypadku? Mężczyźnie grozi od 2 do 12 lat pozbawienia wolności. Gdyby nie ucieczka z miejsca zdarzenia, maksymalnym wymiarem kary byłoby 8 lat.