Chciał uniknąć aresztowania. Policja nie dała się nabrać
Zdarzenie miało miejsce 5 marca (sobota) w okolicach godziny dwudziestej drugiej. Policjanci z Jastrzębia-Zdroju patrolowali wtedy teren i zauważyli trzech podejrzanych mężczyzn. Zdecydowali, że podejdą i ich wylegitymują, ale tamci szybko ruszyli w inną stronę. Funkcjonariusze nie mieli więc większego wyboru i ruszyli w ich stronę. Rozpoczęli swoje standardowe czynności, czyli poprosili o dokumenty. Wtedy jeden z mężczyzn stwierdził, że dobrym pomysłem będzie podanie nie swoich danych ale swojego brata. Na szczęście nie udało mu się osiągnąć zamierzonego celu i policja okazała się sprytniejsza.
Kim był zatrzymany mężczyzna?
Mężczyzn było trzech, choć dwóch nie miało sobie nic do zarzucenia. Problematyczny okazał się 24-latek, który nie podał swoich prawdziwych danych. Zapewnił policję, że nie ma przy sobie dokumentów, więc musieli te dane sprawdzić samodzielnie w bazie. Szybko zorientowali się, że opis osoby, której dany dotyczyły, nie pokrywa się z aparycją 24-letniego zatrzymanego. Nie było wtedy już wątpliwości, że mężczyzna coś ukrywa, a ukrywa wiele. Jest to bowiem osoba poszukiwana. Najwidoczniej zdawał sobie sprawę, że wylegitymowanie przez policji zaprowadzi go prosto do aresztu, więc w akcie desperacji podał cudze dane. No cóż, do aresztu jednak trafi, a bardzo możliwe, że i do więzienia. Wiemy już, że 24-latek spędzi w izolacji 5 miesięcy, ale rozprawa dopiero przed nim.
Nie warto cwaniakować do policji
Z pewnością potrafimy wymyślić milion sposobów na uniknięcie odpowiedzialności za nasze czyny. Można powiedzieć, że opanowaliśmy tę umiejętność do perfekcji. Nie ma więc pytań „jak”, a raczej „czy warto”. Za próbę oszukania funkcjonariusza mogą nas czekać stosunkowo poważne kary, więc lepiej nie ryzykować. Zwykle takie próby się podejmuje w celu uniknięcia mandatu na przykład za parkowanie. Konsekwencje jednak mogą być poważniejsze niż mandat, co prowadzi nas do natychmiastowego pożałowania tej decyzji. Kiedy więc zaczepią nas policjanci, aby nas spisać, nie powinniśmy protestować. Pozwólmy im wykonać swoje służbowe czynności, a następnie niech każdy oddali się w swoją stroną.