Dwóch motocyklistów napadło na jubilera
Około godziny 17 w Jastrzębiu-Zdroju doszło do napadu na jubilera. Dwóch mężczyzn ukradło złoto, a następnie oddaliło się na motocyklach. Policja od razu ruszyła w pościg i zatrzymała przestępców. Mieszkańcy, którzy znajdowali się w tamtej okolicy, mogli się nieco przestraszyć, gdy usłyszeli dźwięk strzałów ostrzegawczych.
Strzały ostrzegawcze w stronę uciekinierów
Strzały ostrzegawcze to skuteczna policyjna metoda podczas pościgu. Dzięki nim można przestraszyć uciekinierów, którzy w trosce o swoje życie powinni się zatrzymać. Bywa jednak różnie. Gdy mamy do czynienia z naprawdę groźnymi bandziorami, to może się to skończyć nieciekawie. Mogą sami mieć ze sobą broń, którą wykorzystają do agresji na funkcjonariuszy.
Wykonanie takiego ostrzeżenia zawsze ma nieprzyjemny skutek uboczny. Jest nim niepokojenie mieszkańców. Nie każdy jest w stanie skojarzyć ten dźwięk bezpośrednio z bronią, ale chodzi o wysoki hałas. Gdy tylko słyszymy głośny dźwięk, którego się nie spodziewamy, zaczynamy czuć pewien dyskomfort i niepokój. To normalna reakcja, gdyż po prostu martwimy się o własne bezpieczeństwo.
Kim byli sprawcy napadu?
Kiedy tylko pojawiło się zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, policjanci rozpoczęli odpowiednie procedury. Od razu ruszyli na miejsce, ale niestety przestępcy nie siedzieli tam grzecznie na ławce i nie czekali, aż organy ścigania do nich dotrą. Zamiast tego zdecydowali się ruszyć w pościg.
Złodzieje byli bardzo trudnymi przeciwnikami w tym pościgu, ponieważ poruszali się na motocyklach. Jednoślad daje tę przewagę, że pozwala się wcisnąć w miejsca, przez które trudno przejechać samochodem. Łatwo było im zgubić ogon i wmieszać się w standardowy ruch uliczny. A jednak tej przewagi nie wykorzystali i wpadli w ręce policji na blokadzie.